
Tak, dobrze widzicie, to to moje, w niedzielny wieczór pieczone ciasto kokosowe. Znowu co niektórzy stwierdzą pewnie, że mam za dużo czasu :) Ale jakie pyszne było, mniam. Następnym razem może jakiegoś piernika upiekę, ale to się jeszcze zobaczy. No w końcu przez żołądek do serca... Z resztą podobno faceci to dobrzy kucharze. No dobra nieskromny byłem w tym ostatnim zdaniu.
12 komentarze:
bleh:P:P kokos niedobry :P:P
Jaki niedobry? No ale w sumie to ja na przykład ananasa nie lubię.
ananas dobrze robi na pewną wydzielinę męskiego organizmu:P:P więc polecam:P
(...) nie narzekam na deficyt w tym względzie :)
nie chodzi o ilość a jakość i smak :P
smakosz ananasów hmm :)
oczywiście, dbam o odpowiednie doznania:P
no patrzcie, a od kokosa niewinnego się zaczęło, chyba częśćiej trzeba wrzucać posty kulinarne bo ciekawie się robi :)
jeszcze częściej?? to się zrobi z tego bloga jakaś książka kucharska:P
książka jak książka, ale za to jakie ciekawe komentarze będą... :)
ananasy powiadacie... a to ciekawe, ale pewnie "czerwonasofa" nie upiecze żadnego ciasta z ananasem skoro go nie lubi bo chętnie przepis by się poczytało jakiś fajny :)
Prześlij komentarz