
Gdyby jednak ktoś chciał wjechać w drogę z zakazem wjazdu... to lubińscy drogowcy postanowili poinformować go, tak ot przezornie, że tuż za znakiem znajduje się przejście dla pieszych. No i komu się to przyda? Oczywiście każdemu kierowcy, który jeździ "na pamięć" - hmm, a może jednak nie, bo tak się składa, że ta droga jest i była jednokierunkowa odkąd pamiętam, poza drobnym epizodem gdy na sąsiednim skrzyżowaniu trwała budowa ronda, ale kto pamięta kiedy to było?